Dostaliśmy wstępne informacje z Katedry Patologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, gdzie wykonywana jest sekcja zwłok Maksa. Lekarze są prawie pewni, że doszło do otrucia. Pozostała kwestia wykonania badań toksykologicznych, na które nas nie stać… (dodatkowo trzeba zapłacić 520 złotych)
Krew w żyłach mimo zgonu nie skrzepła, a w żołądku badanie wykazało jej dużą ilość. Dodatkowe badania toksykologiczne mają wykazać czym Maks został otruty oraz jaką ilością trucizny.
W środę 18 kwietnia, skontaktujemy się z Policją w Środzie Śląskiej. Złożymy oficjalne zawiadomienie i zwrócimy się o zlecenie dodatkowych badań na koszt policji. Będziemy informować o sprawie.
Jedni sąsiedzi żyją w zgodzie, drudzy toczą ze sobą boje. W tym przypadku ofiarą sąsiedzkiego sporu był pies o imieniu Maks, mieszaniec owczarka niemieckiego w wieku ok. 5 lat. Maks prawdopodobnie został otruty – albo przez samych właścicieli, albo przez sąsiadów, którzy są w stanie wojny z właścicielami. Jedni i drudzy mają za uszami. Jedni i drudzy przerzucają się teraz winą. Maks miał przeszkadzać sąsiadom – bo szczekał. Sąsiedzi natomiast twierdzą, że to nie o szczekanie chodziło, tylko o to w jakich warunkach żył pies. Wielokrotnie mieli zwracać uwagę właścicielom, a ci mieli na to reagować agresją.
Rano dostaliśmy telefon z prośbą o pomoc. Zadzwonili do nas mieszkańcy Brzezinki Średzkiej, którzy zaalarmowali nas o całej styuacji. W sobotę Maks czuł się dobrze. W niedzielę już nie chciał wstać. W poniedziałek było po wszystkim. Zwłoki leżały przy budzie. Na miejscu pojawili się również policjanci, którzy decyzją prokuratora nie mieli wszczynać dalszego postępowania, bo pies mógł paść z przyczyn naturalnych i prokurator nie dopatrzył się „znamion czynu zabronionego”. Dlatego zabraliśmy zwłoki Maksa na sekcję. Teraz wraz z policją czekamy na wyniki, które zdecydują o dalszych działaniach prowadzonych w tej sprawie.
Koszty sekcji opiewają na kwotę 580 złotych.