Dostajemy zdjęcie dwóch psów siedzących w schowku na miotły. Nie możemy uwierzyć, że to może być prawda. Jedziemy na miejsce, a tam uf…
Nasz inspektor idzie we wskazane miejsce. Psów nie ma. Po rozmowie z ochroniarzem okazuje się, że psy są tam „przymykane” dosłownie na kilka minut na czas wyjazdu samochodów, taka sytuacja ma miejsce głównie rano. Psy wieczorem biegają po całym terenie, a w ciągu dnia siedzą w solidnym kojcu na końcu posesji – potwierdzili to inni pracownicy.
Zgłaszającemu dziękujemy za czujność!